Dom rodzinny
Kiedy mówimy o domu rodzinnym, przed oczyma naszej wyobraźni stają ukochani rodzice, radosne rodzeństwo i dziadek z babcią, którzy mają tyle ciekawych rzeczy do powiedzenia... Dom rodzinny to także historia przodków zawarta w dziejach Ziemi Ojczystej, znaczona często starymi krzyżami czuwającymi nad mogiłami tych, którzy w obronie wiary i wolności złożyli swoje życie na Jej ołtarzu. Dom rodzinny, "... to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska", to wielkie dziedzictwo, które nas wszystkich określa i zobowiązuje (Jan Paweł II, Jasna Góra, 18 VI 1983). W tym domu rodzinnym, polskim, od zawsze obecna jest Bogurodzica, która z miłością wciąż wzywa i uczy, jak kiedyś w Kanie Galilejskiej: "Uczyńcie wszystko, co wam powie mój Syn" (J 2,5). Czyż w tym matczynym wołaniu nie kryje się istota modlitwy z Obrazu Miłosierdzia: "Jezu, ufam Tobie!".
Nie można zrozumieć historii życie, prawdopodobnie także posłannictwa św. Siostry Faustyny, Jej bezgranicznego posłuszeństwa i zaufania do Chrystusa, bez tego "dziedzictwa", które stało się z woli Bożej żyzną glebą pod zasiew orędzia Miłosierdzia Bożego przeznaczonego dla całego świata. Wydaje się, że do takich wniosków uprawnia nas skromna, choć dająca wiele do myślenia, notatka z "Dzienniczka" mistyczki z Głogowca:
Kiedy widziałam, jak ojciec się modlił, zawstydziłam się bardzo,
że ja po tylu latach w Zakonie nie umiałabym się tak szczerze i goroąco modlić,
toteż nieustannie składam Bogu dzięki za takich rodziców"
(Dz. 398).
Umiłowany Sługa Boży, Jan Paweł II, o swoim domu rodzinnym, parafialnej świątyni i chrzcielnicy, przy której został wszczepiony w Mistyczne Ciało Chrystusa - Kościół, powiedział: "Tutaj wszystko się zaczęło". Dla św. Siostry Faustyny "wszystko" się zaczęło w Jej rodzinnej Parafii, w kościele parafialnym św. Kazimierza Królewicza w Świnicach Warckich, gdzie w dwa dni po przyjściu na świat, 27 sierpnia 1905 roku, ówczesny proboszcz ks. Józef Chodyński, ochrzcił Helenkę, trzecią córkę Marianny i Stanisława Kowalskich.