II wojna światowa
W historii naszych parafii przeglądają się losy Ojczyzny: poczciwe krzyże przydrożne - tak charakterystyczne dla polskiego krajobrazu kapliczki; kościoły z sygnaturką wzywającą wiernych na modlitwę i dzwonami obwieszczającymi zmartwychwstanie, a w chwilach grozy ostrzegającymi przed nadciągającym niebezpieczeństwem; cmentarze parafialne i ukryte w lasach mogiły pomordowanych przez hitlerowców i sowietów, polskich cywilów i żołnierzy - wszystkie mówią o dziejach pokoleń, które przeszły przed nami przez tę ziemię, o chwale i cierpieniu Ojczyzny. Świątynia parafialna w Świnicach Warckich jest stosunkowo młoda. Zachowane świadectwa o minionych dziejach mówią przede wszystkim o wydarzeniach przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku, czyli o czasach niewoli, zaborów, a później drugiej wojny światowej.
Ksiądz Franciszek Jabłoński, proboszcz Parafii Świnice Warc. w latach 1937 - 41 i 1945 - 57, został aresztowany przez hitlerowców i osadzony w obozie koncentracyjnym. W cudowny sposób ocalony, powrócił po wojnie, na znak wdzięczności Bogu pobudował kościół w pobliskiej wsi Dzierżawy, a obok parafialnej świątyni w Świnicach wystawił w 1954 roku grotę Matki Bożej.
W grocie wzniesionej z kamienia polnego, obok figury Najświętszej Maryi Panny znajduje się płyta upamiętniająca pomordowanych przez Niemców i sowiecckich okupantów,
mieszkańców Świnic Warckich i okolicy.
Na płycie widnieje napis:
"Pamięci tych, którzy cierpieli i zginęli w drugiej wojnie światowej, w Roku Maryjnym 1954, ofiarują wdzięczni rodacy".
Nieco niżej nazwiska i imiona 49 pomordowanych, w tym dwóch kapłanów: ks. dr Teodor Portych i ks. Bronisław Placek.
Pod imionami męczenników sentencja z Psalmu 79:
"Boże, przyszli poganie do dziedzictwa Twego.
Rozlali krew ich jak wodę, a nie było kto by grzebał".